Wczoraj u weterynarza okazało się, że Klopsik jest dziewczynką. Na razie do systemu został wpisany jako Klopsik, ale jak wróciłyśmy to od razu była burza mózgów nad nowym imieniem. W poniedziałek nauczyłam kota bawić się piłeczką. We wtorek nauczył się wchodzić po schodach. Na razie ma problemy z zejściem, ale do tego też dojedziemy.
Z dnia na dzień widać jak rośnie i uczy się nowych rzeczy. W pierwszy dzień biegał bez opamiętania za piłeczką. Dzisiaj już zaczyna się na nią czaić. Ostatnim odkryciem w zabawie jest gazeta zgnieciona w kulkę, jak się ją rzuci to kota nie ma, męczy ją aż jej nie zniszczy całkowicie.
Co do imienia. Zaczęłam z mamą zastanawiać się jakie imię będzie pasować do kotki. Najpierw myślałyśmy o jakiś słodyczach. Na tapecie była Malaga, Pralinka, Czekoladka, ale nic nam nie pasowało. W końcu mama zakrzyknęła "Szpilka! Pazurki ma jak szpilki!" i tak już zostało.
Przedstawiam wszystkim (już oficjalnie i mam nadzieję, że pewnie) Szpilkę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz